Polana
+5
Rezi
San
LEITO
Death
Gerani
9 posters
:: RPG :: DZIKIE LASY :: POLANA
Strona 6 z 6
Strona 6 z 6 • 1, 2, 3, 4, 5, 6
Re: Polana
*Szybko wstałem na nogi. Poznałem słaby punkt demona. Miałem chyba 1% szans na przeżycie lecz nie zaszkodziło spróbować. Wezwałem 2 jastrzębie które zaczęły szarpać włosy demona. Szybko obiegłem demona i wbiłem mój miecz w jej plecy*
LEITO- ~ WYGŁOSZONE OPINIE ~ : 47
Re: Polana
Nie miała ochoty słuchać innego demona, ta kobieta tylko ją dekoncentrowała. Kiedy jastrzębie zaczęły szarpać jej cenne włosy, dziewczyna nie wytrzymała. Udusiła obydwa ptaki i zmasakrowała ich ciała maczetą.
Zaczęła się śmiać wniebogłosy. Czy ten elf myślał, że uda mu się przebić jej plecy tym żałosnym mieczem? Był w błędzie. W zetknięciu z jej stalowymi plecami, miecz wydał metaliczny trzask, a gdy Mivika się obróciła, wygięła ostrze, po czym wyrwała je z rąk elfa i wyrzuciła gdzieś daleko.
Złapała się za brzuch i śmiała się przez cały czas, zastanawiając się czym ją jeszcze zaskoczy.
Jej włosy były teraz nieregularnej długości. Z jednej strony sterczały, z drugiej opadały na ramiona. Na razie była jednak tak pogrążona w śmiechu, że nie zważała na to.
Zaczęła się śmiać wniebogłosy. Czy ten elf myślał, że uda mu się przebić jej plecy tym żałosnym mieczem? Był w błędzie. W zetknięciu z jej stalowymi plecami, miecz wydał metaliczny trzask, a gdy Mivika się obróciła, wygięła ostrze, po czym wyrwała je z rąk elfa i wyrzuciła gdzieś daleko.
Złapała się za brzuch i śmiała się przez cały czas, zastanawiając się czym ją jeszcze zaskoczy.
Jej włosy były teraz nieregularnej długości. Z jednej strony sterczały, z drugiej opadały na ramiona. Na razie była jednak tak pogrążona w śmiechu, że nie zważała na to.
Mivika- PRZESTĘPCA
- ~ WYGŁOSZONE OPINIE ~ : 19
Re: Polana
Bardzo ładna fryzurka. *Przebiegłem szybko koło niej do miejsca w którym leżał mój miecz. Podniosłem go i obróciłem się w stronę Domonicy* Ciekawe jakbyś wyglądała bez włosów *Uśmiechnąłem się*
LEITO- ~ WYGŁOSZONE OPINIE ~ : 47
Re: Polana
Miecz zaczął podrygiwać w ręku elfa, najpierw jak trzepoczący się w dłoni motyl, po chwili z siłą byka szarżującego na czerwoną płachtę. Micida patrzyła się na to spokojnie, bawiąc się sztyletem. Nikt nie powinien w taki sposób oszpecać demona, w szczególności gdy ten nie potrafi sprawić by szkoda natychmiastowo zniknęła. To takie nieeleganckie.
Re: Polana
Przyglądała się całej sytuacji, a szybkość przebiegu wydarzeń wręcz ją zaskakiwała. -Doprawdy, jak małe dzieci. -Prychnęła i zaśmiała się, po czym machnęła ogonem z wielką siłą. -Jak tak patrzy się tak z boku na takie zabawne wydarzenie- dwóch na jednego, to może się wydawać nawet, że to bardzo niesprawiedliwe. -Powiedziała to tak sarkastycznym głosem, że wydawać by się mogło, że ona naprawdę jest taka ciemna. -Nie przejmujcie się mną nawet, nie przeszkadzam wam. -Podniosła się z ziemi i otrzepała, po czym rozejrzała się w poszukiwaniu jakiegoś pobliskiego gładkiego i sporego głaza.
Draca- ~ WYGŁOSZONE OPINIE ~ : 19
Re: Polana
Nie mogła się powstrzymać. Po prostu nie mogła. Tak ją korciło by tutaj przyjść. Mimo, iż dla własnego bezpieczeństwa oraz zachowania pozorów nie powinna tego robić. Jednak, ciekawość przejęła nad Błękitną kontrolę. W końcu, siedzenie tutaj i obserwowanie tak intrygujących osób było znacząco bardziej interesujące od bezsensownego włóczenia się po lesie. Nieprawdaż?
Zjawiła się jak zwykle. Znikąd i nie wiadomo kiedy, tak by nie zwrócić na siebie uwagi. Stała pod jednym z większych drzew, w postaci ludzkiej oparta plecami o pień owej rośliny. Liczyła ' aktywne ' aury. Koło pięciu. W tym trzy demonie (pierwszą z tych osób już w pewnym sensie znała), jedna należąca do elfa i ostatnia do Czarnej wadery.
Kątem krwistoczerwonych oczu, o zwężonych jak u kota źrenicach, obserwowała zaistniałą sytuację. Jakaś nader anorektyczna demonica zachowywała się ... Psychicznie? Nie, to ciągle nie było psychiczne zachowanie. Po prostu, według San, jej reakcje dało się określić co najwyżej za idiotyczne. Najwyraźniej doszło do jakiegoś konfliktu między nią i jeszcze kimś a tym elfem. Do tego włączyła się wcześniej poznana demonica. Niby jakaś odmiana w zdarzeniach na tych obszarach, jednakże Błękitna uznała, iż mieszać się w to na razie nie będzie. Pomagać nikomu też nie. Za żadną stroną się nie odpowie i nie postawi na wygraną konkretnej osoby.
Zjawiła się jak zwykle. Znikąd i nie wiadomo kiedy, tak by nie zwrócić na siebie uwagi. Stała pod jednym z większych drzew, w postaci ludzkiej oparta plecami o pień owej rośliny. Liczyła ' aktywne ' aury. Koło pięciu. W tym trzy demonie (pierwszą z tych osób już w pewnym sensie znała), jedna należąca do elfa i ostatnia do Czarnej wadery.
Kątem krwistoczerwonych oczu, o zwężonych jak u kota źrenicach, obserwowała zaistniałą sytuację. Jakaś nader anorektyczna demonica zachowywała się ... Psychicznie? Nie, to ciągle nie było psychiczne zachowanie. Po prostu, według San, jej reakcje dało się określić co najwyżej za idiotyczne. Najwyraźniej doszło do jakiegoś konfliktu między nią i jeszcze kimś a tym elfem. Do tego włączyła się wcześniej poznana demonica. Niby jakaś odmiana w zdarzeniach na tych obszarach, jednakże Błękitna uznała, iż mieszać się w to na razie nie będzie. Pomagać nikomu też nie. Za żadną stroną się nie odpowie i nie postawi na wygraną konkretnej osoby.
Re: Polana
*Miecz drżał w moich rękach lecz wpadłem na trochę szalony pomysł. Schowałem miecz i stanąłem na przeciwko demona. Może gdy nie będę atakował znudzi jej się to. Warto było spróbować*
LEITO- ~ WYGŁOSZONE OPINIE ~ : 47
Re: Polana
- Czyżby ktoś poszedł po rozum do głowy? Czy może jest już za późno?- nachyliła się do przodu, sztylet lewitował nad jej prawym ramieniem. Uniosła jedną brew, przekrzywiła głowę. Na miejscu elfa już dawno rzuciłaby się do szaleńczej ucieczki. Wkurzyć demona i oczekiwać łaski? Mało prawdopodobne, aby została okazana.
Re: Polana
I co jest? nie atakujesz? *Stałem w miejscu i czekałem. To i tak był chyba jeden z najlepszych planów skoro mieczem jej nic nie zrobię. Stanie , prowokowanie i unikanie czyli cały mój plan*
LEITO- ~ WYGŁOSZONE OPINIE ~ : 47
Re: Polana
Micida się znudziła. I zirytowała, Obojętne kim byli, skąd pochodzili, zbyt długo to wszystko trwało. Zbyt długo nikt nie poświęcił uwagi jej osobie, która miała do przekazania wiadomość, która może doprowadzić do czegoś bardziej sensownego niż okładanie się mieczami w lesie.
Szybciej niż myśl, sztylet wystrzelił w stronę elfa, po drodze rozczłonkowując się na pięć mniejszych ostrzy. Ramię, ramię, pierś, brzuch i...
- Cóż za ironia, chociaż nie uciekłeś, twoja męskość ucierpiała- zeskoczyła z drzewa i podeszła do mężczyzny. Żadne z ostrzy nie było w stanie trwalej uszkodzić ciała, jednak niektóre rany mogły sprawiać "lekki" dyskomfort.
Szybciej niż myśl, sztylet wystrzelił w stronę elfa, po drodze rozczłonkowując się na pięć mniejszych ostrzy. Ramię, ramię, pierś, brzuch i...
- Cóż za ironia, chociaż nie uciekłeś, twoja męskość ucierpiała- zeskoczyła z drzewa i podeszła do mężczyzny. Żadne z ostrzy nie było w stanie trwalej uszkodzić ciała, jednak niektóre rany mogły sprawiać "lekki" dyskomfort.
Re: Polana
Blondwłosa istota obserwowała całe zajście doskonale ukryta pomiędzy gałęziami jakiegoś kwitnącego owocowego drzewa. Woń kwiatów niczym nie różniła się od zapachu dziewczyny, dzięki czemu Gerani mogła pozostać niezauważona, dopóki się nie poruszy albo nie odezwie.
Nie miała zamiaru mieszać się do walki, to nie w jej stylu. Mogłaby przecież zejść, ale obawiała się, że jednak zostanie wciągnięta do bitwy pomiędzy dwoma demonami i elfim wojownikiem, z którym miała do czynienia już wcześniej. Oczywiście, też zakładała, że ten nie ma już żadnych szans na przeżycie.
Dziewczyna zastanawiała się, czy nie zrobić czegoś dla odwrócenia uwagi demonów, ale odniosłoby to raczej marny skutek i sama mogłaby się im narazić... Może gdyby nie próbował jej wcześniej zabić byłaby bardziej skora do pomocy w walce.
Nie miała zamiaru mieszać się do walki, to nie w jej stylu. Mogłaby przecież zejść, ale obawiała się, że jednak zostanie wciągnięta do bitwy pomiędzy dwoma demonami i elfim wojownikiem, z którym miała do czynienia już wcześniej. Oczywiście, też zakładała, że ten nie ma już żadnych szans na przeżycie.
Dziewczyna zastanawiała się, czy nie zrobić czegoś dla odwrócenia uwagi demonów, ale odniosłoby to raczej marny skutek i sama mogłaby się im narazić... Może gdyby nie próbował jej wcześniej zabić byłaby bardziej skora do pomocy w walce.
Gerani- ~ WYGŁOSZONE OPINIE ~ : 46
Re: Polana
Czarna wilczyca obserwowała to wydarzenie siedząc wygodnie na pobliskim głazie. Jej mina sugerowała jedynie, że Draca ma z tego wielki ubaw. Jednakże, program mówił jej, że na polanie znajduje się obiekt poza zasięgiem jej wzroku, zaczęła lustrować obrzeża polany swoimi jakże nieprawdziwymi oczami. "Jednak kiedyś przydała się ta opcja wykrywania ciepła." -Przeszło jej przez myśl.
Draca- ~ WYGŁOSZONE OPINIE ~ : 19
Re: Polana
Niesamowicie znudzona przebiegiem tejże akcji postanowiła podręczyć ponownie pewną znaną jej osobę. Wykorzystując swoją niewyczuwalność w kilku stopniach, jakoby znikła na moment. Zaraz pojawiła się za Dracą, wbijając błyskawicznie ostrze katany w jej lewą, tylną łapę. Dało się usłyszeć jedynie chrzęst przebitej na wylot kości. Błękitna nie pozwoliła wilczycy na wykonanie jakiegokolwiek uniku. A nawet jeśli Czarnej udałoby się odskoczyć, San przecięłaby skórę na jej grzbiecie. Ewentualnie odcięła kawałek futrzastego ogona.
Re: Polana
W ułamku kilku sekund wilczyca zarejestrowała minimalny ruch za sobą i już miała się odwrócić.. gdy zauważyła błysk światła odbijającego się od ostrza katany. Cofnęła głowę w dół próbując zwinnie odpełznąć i uchronić się od bolesnego kontaktu z ostrzem, jednak na marne. Katana rozcięła jej dość głęboko skórę na karku. Przeturlała się z głaza na trawę i stanęła równo na łapach lekko dysząc i wydając dosyć cichy metaliczny warkot przy wdychaniu powietrza. Krew z rozciętego grzbietu zaczęła lać się ciurkiem po jej ciele aby potem wsiąknąć w ziemię. -Nudzi Ci się, co? -Odeszła kilka metrów dalej w razie, gdyby San miała ponowić atak.
Draca- ~ WYGŁOSZONE OPINIE ~ : 19
Re: Polana
*Leito Powyciągał sztylety i włożył do sakiewki* Myślisz że opatrzyłem się w byle lepszą zbroję? A i dzięki za sztylety *Stanął obok Dracy i spojrzał na San. Wyciągnął miecz*
LEITO- ~ WYGŁOSZONE OPINIE ~ : 47
Re: Polana
Wilczyca zerknęła dziko na Leito cicho powarkując. Niezbyt spodobał jej się pomysł w którym elf (bodajże mroczny, Draca nie znała się na takich stworzeniach.) miałby jej pomagać bądź ją bronić. Ale w sumie tak się zastanawiając doszła do wniosku że to nie jest głupi pomysł. Więc zaczęła uważnie rejestrować wszystkie ruchy San przy okazji ładując radzeń w mechanicznej łapie błękitną energią która tworzyła dookoła łapy małe spięcia i błyskawiczki. -Ewidentnie Ci się nudzi, kochana. -Mruknęła z przekąsem, jakby znudzona, jednak po to, by sprowokować przeciwniczkę.
Draca- ~ WYGŁOSZONE OPINIE ~ : 19
Re: Polana
*spojrzał na rękę Drac'y leczy po chwili odwrócił wzrok na San. Wiedział że za chwile prawdopodobnie będzie kolejna walka. Był przygotowany*
LEITO- ~ WYGŁOSZONE OPINIE ~ : 47
Re: Polana
- Ależ mi się w ogóle nie nudzi! Po prostu zobaczyłam Twój smętny wyraz pyska i stwierdziłam, czemu by Ciebie nie rozweselić! - uśmiechnęła się szyderczo po czym zaczęła chodzić wokół Dracy, kątem oka obserwując jej mechaniczną łapę. - ' Kochana '? Nie wiedziałam, że jesteśmy na tym poziomie znajomości!
Zmaterializowała w dłoni kawałek materiału, którym zaczęła, podczas chodzenia, czyścić ostrze katany z wilczej krwi. Ciepła, czerwona, świeża krew. I ten jej zapach. Ah... Czysta satysfakcja i radocha ze zranienia kogoś. Błękitna ignorowała po części elfa. Nie zamierzała nikogo obcego atakować. Przynajmniej w obecności tylu osób. Mogłoby się to źle skończyć i odbić na reputacji, jeżeli takową San w ogóle posiadała.
Chłodnym wzrokiem mierzyła waderę. Czuła, że ta tylko ją prowokuje. Z doświadczenia wiedziała, iż Draca nie zaatakuje. Za łagodna na to była.
Zmaterializowała w dłoni kawałek materiału, którym zaczęła, podczas chodzenia, czyścić ostrze katany z wilczej krwi. Ciepła, czerwona, świeża krew. I ten jej zapach. Ah... Czysta satysfakcja i radocha ze zranienia kogoś. Błękitna ignorowała po części elfa. Nie zamierzała nikogo obcego atakować. Przynajmniej w obecności tylu osób. Mogłoby się to źle skończyć i odbić na reputacji, jeżeli takową San w ogóle posiadała.
Chłodnym wzrokiem mierzyła waderę. Czuła, że ta tylko ją prowokuje. Z doświadczenia wiedziała, iż Draca nie zaatakuje. Za łagodna na to była.
Re: Polana
Micida zasyczała, sztylety wyleciały z sakiewki na powrót zmieniając się w jedno ostrze. Dość, dość, dość! Broń lewitowała nad jej ramieniem. To stawało się zbyt rozwlekłe. Na dodatek dwa pozostałe demony przebywające na polanie najwyraźniej już w ogóle nie zamierzały się wtrącać w przebieg akcji. Cóż, jeżeli ich nie interesowały informacje, które miała do przekazania- trudno. Znajdzie kogoś innego. Może bardziej godnego, zainteresowanego prawdziwie ważnymi sprawami.
Ale ten elf... Irytował ją. Niepotrzebny, banalny rekwizyt, który próbuje się bronić przed ściągnięciem ze sceny. "Bohater". Ha!
Podeszła do niego od tyłu. Cicho, miękko, niezauważalnie i szybko. Gwałtownym ruchem chwyciła za białe, długie włosy, odchyliła głowę Leito skierowując jego wzrok na jej własne, niemal czarne oczy, które momentalnie rozjarzyły się czerwienią, wirującą, pochłaniającą, wciągającą. Rozbrajającą pasją czerwieni, w której Micida nakazywała elfowi zatonąć, poddać się... Urokowi. Fizyczny ruch był tylko ułatwieniem, stanowczy nakaz pochodził z głowy. Trudno byłoby się oprzeć.
Ale ten elf... Irytował ją. Niepotrzebny, banalny rekwizyt, który próbuje się bronić przed ściągnięciem ze sceny. "Bohater". Ha!
Podeszła do niego od tyłu. Cicho, miękko, niezauważalnie i szybko. Gwałtownym ruchem chwyciła za białe, długie włosy, odchyliła głowę Leito skierowując jego wzrok na jej własne, niemal czarne oczy, które momentalnie rozjarzyły się czerwienią, wirującą, pochłaniającą, wciągającą. Rozbrajającą pasją czerwieni, w której Micida nakazywała elfowi zatonąć, poddać się... Urokowi. Fizyczny ruch był tylko ułatwieniem, stanowczy nakaz pochodził z głowy. Trudno byłoby się oprzeć.
Re: Polana
*Leito patrzył głęboko w oczy Micidy. Po chwili miał pusty wyraz twarzy. Upuścił miecz lecz nadal patrzał w oczy demona. Poddał się urokowi*
LEITO- ~ WYGŁOSZONE OPINIE ~ : 47
Re: Polana
Czerwona róża oczu demona zdawała się wirować.
- A teraz mój drogi, złożysz mi u stóp cały swój rynsztunek, wszystko czym mógłbyś kogoś skrzywdzić. Następnie oddalisz się i grzecznie usiądziesz pod tamtym omszałym dębem- wymruczała elfowi do ucha
- A teraz mój drogi, złożysz mi u stóp cały swój rynsztunek, wszystko czym mógłbyś kogoś skrzywdzić. Następnie oddalisz się i grzecznie usiądziesz pod tamtym omszałym dębem- wymruczała elfowi do ucha
Re: Polana
*Podczas wyrzucania przedmiotów LEITO coraz bardziej opierał się urokowi. Wyrzucił miecz , łuk , oraz mały wysuwany sztylet z sakiewki. Elf zaczął iść powoli w stronę dębu lecz cały czas coraz bardziej się opierał*
LEITO- ~ WYGŁOSZONE OPINIE ~ : 47
Strona 6 z 6 • 1, 2, 3, 4, 5, 6
:: RPG :: DZIKIE LASY :: POLANA
Strona 6 z 6
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|