Brama Śmierci
2 posters
:: RPG :: DZIKIE LASY :: DOLINA ŚMIERCI
Strona 1 z 1
Brama Śmierci
Ogromna brama wykonana z solidnego metalu koloru krwistoczerwonego. Strzeże jej demon Brothaan.
Gerani- ~ WYGŁOSZONE OPINIE ~ : 46
Re: Brama Śmierci
Szłam powoli drogą w kierunku Bramy. Już z daleka wyczułam starego znajomego, jej strażnika, Brothaan'a. Stanęłam w lekkim rozkroku, rozglądając się dookoła w poszukiwaniu kumpla, powiedziałam z nutką irytacji w głosie.
- Wychodź stary pierniku, nie powitasz przyjaciółki?
Demon zmaterializował się tuż za moimi plecami, wyczułam to ale ani drgnęłam. Ryknął mi do ucha:
- Przyjaciółki?! Od kiedy to łączy nas przyjaźń żmijo?
Roześmiałam się, odwróciłam do niego tak, że stanęliśmy twarzą w... pierś. Brothaan to olbrzym, przewyższa moje ciało o jakieś półtora metra. Przekrzywiłam, zadarłam głowę, tak aby zobaczyć jego małe oczka. Niektórzy twierdzą, że jest przystojny. Pewnie dlatego, że nigdy nie wspięli się dość wysoko żeby zobaczyć jego twarz.
- Słuchaj brutusie, zostawmy nasze dyskusje na kiedy indziej, nie mam na nie ochoty. Pozwolisz mi przejść, czy będę musiała cię sprać na kwaśne jabłko zanim to nastąpi?
Demon wpatrywał się we mnie ze złością, po czym wybuchnął śmiechem.
- W żadnym życiu nie dałabyś rady mnie pobić żmijko. Już nie jesteśmy małymi, wijącymi się larwami. Przechodź, zanim się rozmyślę i przypomnę o pewnych rzeczach...
Nie oglądając się, ruszyłam w kierunku Bramy. Gdy już ją przekroczyłam, rzuciłam za siebie szczerozłoty pieniążek.
- Wychodź stary pierniku, nie powitasz przyjaciółki?
Demon zmaterializował się tuż za moimi plecami, wyczułam to ale ani drgnęłam. Ryknął mi do ucha:
- Przyjaciółki?! Od kiedy to łączy nas przyjaźń żmijo?
Roześmiałam się, odwróciłam do niego tak, że stanęliśmy twarzą w... pierś. Brothaan to olbrzym, przewyższa moje ciało o jakieś półtora metra. Przekrzywiłam, zadarłam głowę, tak aby zobaczyć jego małe oczka. Niektórzy twierdzą, że jest przystojny. Pewnie dlatego, że nigdy nie wspięli się dość wysoko żeby zobaczyć jego twarz.
- Słuchaj brutusie, zostawmy nasze dyskusje na kiedy indziej, nie mam na nie ochoty. Pozwolisz mi przejść, czy będę musiała cię sprać na kwaśne jabłko zanim to nastąpi?
Demon wpatrywał się we mnie ze złością, po czym wybuchnął śmiechem.
- W żadnym życiu nie dałabyś rady mnie pobić żmijko. Już nie jesteśmy małymi, wijącymi się larwami. Przechodź, zanim się rozmyślę i przypomnę o pewnych rzeczach...
Nie oglądając się, ruszyłam w kierunku Bramy. Gdy już ją przekroczyłam, rzuciłam za siebie szczerozłoty pieniążek.
:: RPG :: DZIKIE LASY :: DOLINA ŚMIERCI
Strona 1 z 1
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|